piątek, 27 lutego 2015

Dzień 27 - korzyści z niejedzenia cukru

Właśnie minął dwudziesty siódmy dzień odkąd nie jem słodyczy. Minęło dopiero prawie cztery tygodnie, a ja już zauważyłam plusy rezygnacji z mojego słodkiego życia. W niedziele, w które sobie świadomie luzuje z dietą zjadłam kilka bananów, rodzynki, suszone morele, jogurt naturalny, musli i miód. Mimo, że nie są to typowe słodycze, to jednak zawierają cukier. Niestety nie zdajemy sobie spawy, że dodatki cukru czyhają na nas w większości produktów, dlatego nie jesteśmy w stanie wyeliminować go w stu procentach. Niewątpliwie mogę stwierdzić, że niejedzenie słodyczy zdecydowanie sprzyja mojemu organizmowi.  

Korzyści z mojego ograniczenia cukru:

1) LEPSZA SYLWETKA
Przez ten czas schudłam. Co prawda jeszcze nie stanęłam na wadze, ale widzę pierwsze efekty. Bluzeczka luźniejsza i pasek dociągnięty od tego tygodnia o dziurkę dalej dodają motywacji do dalszego działania. Do cellulitu oczywiście się nie przyznaję, ale jestem przekonana, że gdybym go miała to uległby zmniejszeniu ;)

2) ŁADNIEJSZA CERA
Cera jest gładsza, a pojedyncze pryszcze pojawiają się znacznie rzadziej.

3) LEPSZE SAMOPOCZUCIE
Czuję się znacznie lżejsza. Nie jestem w stanie dokładnie opisać tego uczucia, ale mam więcej sił witalnych, motywacji i sił do działania. Jestem szczęśliwsza, nie mam wyrzutów sumienia, że wciągnęłam całą tabliczkę czekolady. Zniknęła również zgaga, która odwiedzała mnie po znacznym przedawkowaniu słodyczy. Co ciekawe polepszyła się również moja koncentracja i pamięć.

4) CZUJĘ SIĘ SILNIEJSZA
W pierwszym tygodniu owszem odczułam spadek energetyczny. Potem szybciutko się to unormowało. Robię więcej treningów, treningów mocniejszych niż do tej pory. Zaczęłam biegać w terenie, o czym do niedawna nie było mowy. Czuję się również silniejsza psychicznie, bo teraz to ja mam władze nad słodyczami, a nie one nade mną. 

5) WYOSTRZENIE SMAKU
Od lat nie słodziłam herbaty i kawy, ale nadrabiałam słodyczami, więc nie widziałam takiej różnicy jak na chwilę obecną. Teraz, kiedy ograniczyłam cukier do minimum mój smak zdecydowanie się wyczulił. Kiedyś tabliczka czekolady na raz to było nic, a ostatnio jedząc musli stwierdziłam, że jest bardzo słodkie.

6) ZDROWO SIĘ ODŻYWIAM
Tak, teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że zdrowo się odżywiam.


DZIEŃ DWUDZIESTY SIÓDMY:

Śniadanie: jajecznica na szpinaku z czosnkiem + cukinia
Obiad: ryba z parowaru + warzywa na patelnię orientalne + fasolka szparagowa + czerwona fasola
Kolacja: chudy twaróg z dodatkiem prażonego siemienia lnianego



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz